wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział IV.

      Kolorowa jesień zaczęła się przeobrażać w lodowatą zimę. Opadły wszystkie liście z drzew, a na gałęziach leżał biały, puszysty śnieg. Miasto już o piętnastej pogrążało się w ciemności. Kolejne dwa miesiące minęły jak z bicza strzelił. Alex wciąż przychodziła na dach oglądając miasto z góry. Tego wieczoru znów tam poszła. Schody trzeszczały jak nigdy. Gdy znalazła się na dachu, odetchnęła z ulgą. Przy kominie siedział ten sam chłopak, którego spotkała tutaj kilka miesięcy temu. Lekko uśmiechnęła się na jego widok. Podeszła do chłopaka i usiadła obok niego.
- Mam coś dla Ciebie - odparł wyjmując zza pleców dwa duże kubki z płynną czekoladą. Alex buchnęła śmiechem. Wzięła jeden z nich i wypiła łyk. Napój akurat dobry do picia. - Wiesz... tak sobie myślę - zaczął Hyukjae. - Może wpadniesz do mnie na herbatę. Jest dopiero szesnasta, a widzę, że nie jest Ci za ciepło - dodał w pośpiechu.
- Twoi lokatorzy nie mają nic przeciwko?
- Na pewno nie! Wiesz przecież, że Hae chętnie Cię pozna. Swoją drogą...wciąż nie dostał Twojego zdjęcia. Obraził się na Ciebie - odparł po czym oboje wybuchnęli śmiechem.
- Skoro możemy iść, to chętnie - odpowiedziała po czym wstali z zimnej posadzki i zeszli na dół. Dom chłopaka nie był daleko stąd. Zaledwie piętnaście minut idąc pieszo przez park. Zziębnięci wczołgali się do mieszkania Hyuka. Od razu przyleciał do nich mały, puszysty chiuaua. Jego szczekanie przypominało piski zwierzęcych zabawek.
- Jesteś sadystą?! Kto normalny ubiera psa?! - krzyknęła dziewczyna. Małe, włochate stworzonko podbiegło do niej i obszczekało ją ze wszystkich stron. - Skończyłeś? - zapytała gdy uspokoił się i dał się pogłaskać po przyjemnym pyszczku. Chłopak wziął go na ręce i zaprowadził Alex do swojego pokoju. W pomieszczeniu na jednym z dwóch łóżek leżał przystojny brunet z laptopem na kolanach. Z zaciekawieniem spojrzał na Hyuka przybyłego do jego pokoju z psem na rękach.
- A Ty co tu robisz? Nie jesteś na potajemnej schadzce? - zapytał chłopak drwiącym tonem.
- Potajemna schadzka przyszła z nim! - krzyknęła dziewczyna zza pleców blondyna i stanęła obok niego. Donghae od razu poprawił się na łóżku. Spojrzał z zaciekawieniem na dziewczynę. Podszedł do niej i przedstawił się całując ją w dłoń. Hyukjae przewrócił tylko oczami i postawił psa na swoim łóżku. Alex nie przyzwyczajona do taki powitań szybko zabrała rękę i również się przedstawiła.
- Kawy? Herbaty? - zapytał blondyn i pokazał, że może usiąść na łóżku.
- Jak mogę to poproszę herbatki - odpowiedziała i zaczęła przedrzeźniać psa. Hae bacznie jej się przyglądał znad ekranu monitora. Dziewczyna cały czas czuła na sobie jego spojrzenie.
- Możesz patrzeć w swój monitor? - zapytała grzecznie nie przestając bawić się z psem.
- Już, już. Przepraszam - odparł Hae i z uśmiechem na ustach wciąż co jakiś czas spoglądał na nią. Po krótkim czasie do pokoju wszedł Hyuk z trzema szklankami herbaty.
- Pomyślałeś o mnie. Dziękuję o najdroższy mój przyjacielu - powiedział Donghae biorąc swój kubek.
- Zawsze jest taki irytujący? - zapytała dziewczyna na co Hyukjae pokiwał potakująco głową.
- Czym się interesujesz? - puszczając poprzednią uwagę mimo uszu wziął kolejny łyk herbaty.
- Piję alkohol po nocach, a Ty? - odparła bez namysłu. Donghae zaśmiał się pod nosem.
- Tańczę na rurze drywczo - odpowiedział na co obydwoje popatrzyli na blondyna przy biurku.
- Rysuję pentagramy w kościele? - powiedział pytająco, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. Picie herbaty umilały im rozmowy na śmieszne tematy. Za oknem od wielu godzin było już ciemno. Zaczęło się robić późno, więc dziewczyna zaczęła się zbierać do domu. Przez większość drogi powrotnej szła z Hyukiem. Jego poczucie humoru sprawiło, że droga do domu nie była tak nudna jak zawsze. Alex weszła do domu. Nie zdążyła zdjąć butów, a światło zapaliło się samo. Zza kanapy wyskoczyła Caroline z Yuri.
- Gdzie byłaś? Piłaś? - pytały podejrzenie.
- Od paru miesięcy tak późno wkradasz się do domu. Znalazłaś sobie w końcu kogoś? - zapytała dociekliwie Caroline. Brunetka stała przed nimi nie wiedząc co powiedzieć. Jeśli powie prawdę to zginie śmiercią tragiczną, jeśli zaś skłamie w końcu to się wyda, więc i tak śmierć w tej kwestii jest nieunikniona. Po chwili namysłu postanowiła uchylić tylko rąbka prawdy.
- Tak, poznałam - odparła. Jej przyjaciółki bardzo się ucieszyły. - Tylko spotykam go na dachu, to nic takiego - dodała szybko widząc ich radość.
- Ładny jest? - zapytała niecierpliwie Yuri.
- Ty tylko o jednym. Zapytałabyś chociaż raz czy jest mądry, wrażliwy albo marudny? Nie interesują cię takie rzeczy?
- No pewnie, że tak, ale lepiej zacząć od konkretów! - krzyknęła dziewczyna na co pozostałe lekko się zaśmiały.
- Pogadamy jutro. Jestem zmęczona - odparła Alex i poszła w stronę swojego pokoju.
- Po czym? - zapytała Caroline lekko chichocząc na co brunetka tylko machnęła ręką.
Po zamknięciu drzwi od razu padła na łóżko. Czuła na swoim ciele jego przyciąganie. Z ciężkością je pokonała i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic. Ciepłe krople wody spływały po jej drobnym ciele. Ledwo żywa doczołgała się do ukochanego łóżka. Cały dzień potrzebne było jej to zrelaksowanie. Po krótkim czasie zasnęła.
--------------------------------------------------------------------------
Oesu, nie mam siły tego pisać i to chyba widać... W każdym razie, myślę, że więcej wpisów nie uda mi się dodać przed wyjazdem, mimo to będę się starać ^^
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA OPOWIADANIA! Dobranoc :)



6 komentarze:

Kuuuroi pisze...

Jest najs aczkolwiek mamn focha, DongHae miał pisać ze swoim kolegą "Alexem" !! Foch na forever. .
.
.
.
Ok, już mi przeszło. Jest czad :)
Jak z bicza strzelił xDd

Caroline84 pisze...

Piję alkohol po nocach. ;D Ola <3 Donghae <3 Hyuk <3 ;D Udany post ;) czekam na kolejny..

CREATiCA pisze...

powiem Ci Olciu że to nie jest fajne ani nawet lepsze od fajnego. To jest zajebiste ;d wszystkie ro i czekam na następne.!

MadZia.!

Anonimowy pisze...

Nie mogę się doczekać kolejnej części! :D
Ciekawe co się wydarzy...
Świetne to jest!

Cinderella~

Anonimowy pisze...

zabawnie piszesz.xd podoba mi się.:D

Unknown pisze...

Wiiiiiiiiiiiiiii!

Prześlij komentarz