niedziela, 3 lutego 2013

XIII.

Następnego dnia wszyscy wstali wcześnie rano. W pokojach i łazienkach dało się słyszeć szmery.
- Budźcie się, bo nie zdążymy! Hae budź tę małpę! - krzyczał Jungsoo. Wyszedł ze swojego pokoju i poszedł do kuchni chcąc uciszyć rozdrażniony żołądek. Ku swojemu zdziwieniu zobaczył w niej Hyuka. Siedział przy oknie. Dopijał resztki kawy i śmiał się z szafki stojącej przed nim.
- Ok, coś jest nie tak - szepnął do siebie starszy mężczyzna - Cześć!
- Ach, cześć cześć! Chcesz kawy? Zrobiłem więcej, żeby dla was też starczyło - odparł blondyn i z prędkością światła rozlał kawy do kubków. Lider usiadł na krześle obok i z lekką obawą obserwował młodszego przyjaciela. Mimo dziwnego zachowania, promieniał szczęściem na odległość dwudziestu kilometrów.
- Coś się stało?
- Co? Nie nie, dlaczego? Jest super! - powiedział pokazując swój słynny uśmiech.
- Na pewno? Przyszedłeś wczoraj w nocy, normalnie nikt nie mógłby Cię ściągnąć z łóżka, a dzisiaj wstajesz pierwszy i robisz dla wszystkich kawę - odparł zastanawiając się, co dzieje się w domu. - To nie jest normalne - dodał po chwili.
Hyukjae odwrócił się chcąc coś powiedzieć lecz przerwali mu chłopcy wchodzący do pomieszczenia.
- O kawa! Liderze jesteś najlepszy! - krzyczeli wszyscy, czując jak gorący napój uzupełnia zapasy ich energii na resztę dnia.
- Ale to nie ja, to nasz Hyuk.
- Co? - zdziwili się.
Chłopak tylko wzruszył ramionami i poszedł do salonu. Wpadł na swojego managera, który przyszedł pogonić swoich podopiecznych.
~*~
Brunetka leżała w łóżku bezmyślnie wpatrując się w okno. Wskazówki zegara za trzy minuty miały wybić godzinę siódmą. Zmuszona opuścić najwygodniejsze miejsce w domu, leniwie wstała i podeszła do szafy. Szybko ubrała się i podreptała do kuchni. Zrobiła Jihyunowi śniadanie do szkoły i wstawiła wodę na herbatę. Zaspana poszła do pokoju, w którym spał chłopiec.
- Jihyun, wstajemy. Szkoła na Ciebie czeka - odparła i położyła się obok niego. 
- Ciociu, źle się czuję. Wszystko mnie boli.
- Dobrze, słyszę tę samą śpiewkę co drugi dzień, wstawaj - ziewnęła i wstała z łóżka. 
- Ale ciociu.... - wymamrotał Jihyun i przewrócił się na drugi bok. 
Dziewczyna wróciła się i usiadła obok niego, zapalając lampkę. W tym samym momencie ukazała jej się rozpalona twarz chłopca. Przyłożyła dłoń do jego czoła. Było gorące. 
- Ty na prawdę masz gorączkę. Dobra, dzisiaj jesteśmy w domu. Zaraz zadzwonię do lekarza i do pracy i dzisiaj siedzę z Tobą w domu, ok? - zapytała i przykryła go szczelnie kołdrą. Maluch kichnął na znak zgody. 
 ~*~
Alex siedziała z chłopcem w poczekalni. Wydawało jej się, że długa kolejka stanęła w miejscu.  Po godzinie czekania w końcu nadeszła ich kolej.
- Dzień dobry - powiedzieli razem, wchodząc do gabinetu lekarki. Młoda kobieta siedziała za biurkiem i sympatycznie się do nich uśmiechała. Alex szybko wyjaśniła jej powód wizyty. 
- No to rozbierz się maleńki, posłuchamy Cię - odparła kobieta i przyłożyła zimny stetoskop do ciała chłopca. Zrobiła wielkie oczy, gdy maluch odwrócił się do niej plecami. Pomogła mu się ubrać i wróciła do biurka.
- Jihyun, czy możesz zaczekać na mamę za drzwiami? - zapytała. Chłopiec posłusznie wyszedł i usiadł na ławce. 
- Czy u państwa w domu wszystko dobrze? - odparła pani doktor, a jej przyjazne nastawienie widocznie zniknęło. Alex kiwnęła głową. Była widocznie zdziwiona pytaniami kobiety. 
- To jak mi pani wytłumaczy siniaki na jego plecach? Czy pani wie, że przemoc na dzieciach jest karalna? - zapytała surowo. 
- Jakie siniaki, o czym Ty kobieto mówisz?
- Niech pani nie udaje głupiej! - odparła ostro kobieta. - Muszę to zgłosić. 
- Zgłosić? Gdzie? Na policję? Przecież ja nawet nie jestem jego matką! - powiedziała nerwowo lecz za późno ugryzła się w język. 
- Będzie się pani tłumaczyć na komisariacie, proszę poczekać. 
Alex przetarła twarz dłonią. W jej głowie kołatało się tysiące myśli.
"A może była na coś uczulony? Może z kimś się bił? Może gdzieś się uderzył?" Niecałe dziesięć minut później dziewczyna jechała wraz z chłopcem na komisariat. Maluch był widocznie podekscytowany jazdą radiowozem. Entuzjastycznie wypytywał się policjantów co do czego służy. Niestety ta przejażdżka nie podobała się tylko jednej osobie. Podróż nie trwała długo. Dwaj mężczyźni zaprowadzili Alex do pokoju, gdzie odbywały się przesłuchania. Zostawili ją tam samą. Około godzinę męczyła się z sobą. W końcu przyszedł jeden z funkcjonariuszy. Mężczyzna koło trzydziestki, do szpiku kości przesiąknięty tytoniowym dymem. Usiadł przed nią, demonstrując jak szeroko powinno otwierać się żuchwę, żując w tym samym czasie gumę. Bardzo trudna czynność, biorąc pod uwagę, że jesz i otwierasz paszczę na pół kilometra w tym samym momencie.
- I co pani narobiła? - zapytał po długiej chwili, świdrując w niej dziurę wzrokiem. 
- Gdzie macie Jihyuna? 
- Dzisiaj się pani z nim nie zobaczy, a jak się postaram to przez najbliższe sześć lat też nie - odparł wyraźnie z siebie zadowolony. 
- Słucham?! - krzyknęła zdenerwowana. 
- Spokojnie. Jeśli znajdzie sobie pani dobrego adwokata to w najlepszym przypadku wyrok będzie w zawiasach. 
- Człowieku.... czy w końcu wy mnie wysłuchacie? Nie mam pojęcia skąd on ma te siniaki na plecach. 
- Mówiła pani, że nie wie nic o ranach, a teraz nagle wiesz gdzie są? Oj, panienko. 
- Wiem, bo lekarka o tym wspomniała - odparła i ironicznie przewróciła oczami. 
- Lepiej się przyznaj. 
- Nie mam do czego! - wrzasnęła wstając z krzesła. 
- Uspokój się, nerwy w niczym Ci nie pomogą, tylko pogorszą sprawę. Zamykamy Cię na dwadzieścia cztery godziny - powiedział lekko. Jego mina wyraźnie drwiła z dziewczyny. Miała ochotę by ten ironiczny uśmieszek raz na zawsze zniknęła z durnej twarzyczki. 
- Czuję się jak w filmie. Nie dość, że nie wiem o co chodzi to jeszcze trafił mi się komisarz idiota. Pączki gdzieś masz? - zapytała z ironią. 
Mężczyzna nie odpowiedział. Wyszedł z pokoju, a zamiast niego weszło dwóch innych. Złapali ją za ramiona i wyprowadzili z pomieszczenia prowadząc do jednej z cel. Dziewczyna nieśmiało rozejrzała się po twarzach osób, które już w niej siedziały. Siedem kobiet, które nie wyglądały przyjaźnie. Usiadła w rogu celi i oparła głowę o kratę. Tak minęło dwanaście godzin. Czuła jak jej powieki stają się coraz cięższe i cięższe. Mimo to nie chciała zasnąć. Cała noc minęła jej na myśleniu o Jihyunie. Nad ranem zrobił się coraz większy ruch. Wiedziała, że już nie zaśnie. Nie pozwoliła jej na to również dziewczyna, która siedziała tu już drugi dzień. Posądzono ją o kradzież.
Po południu zadzwonił telefon Alex.
- Cześć rybko! - krzyknął wesoło głos w słuchawce. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. W końcu rozmawia z kimś, kto sprawia, że czuje się szczęśliwsza.
- Gdzie jesteś? - zapytał. 
- Jakby Ci to powiedzieć...W areszcie - odpowiedziała, na co usłyszała krztuszący się kaszel. 
- To nie jest śmieszne, a tak serio? - odparł rozbawiony Hyuk. Nie usłyszał odpowiedzi. - Gdzie jest ten areszt?
Dziewczyna wytłumaczyła mu dojazd. Wyłączyła telefon i schowała go do kieszeni. Na szczęście w pobliżu nie było żadnego policjanta, więc mogła swobodnie porozmawiać z chłopakiem. "Swoim chłopakiem" - przeszło jej przez myśl. Uśmiechnęła się pod nosem i wytrwale czekała na swojego rycerza. Zmęczona całodobowym czuwaniem, ledwo co orientowała się w otoczeniu. 
- Ktoś po Ciebie przyszedł - odparł jakiś nieprzyjemny facet. Otworzył celę i natychmiastowo wleciał do niej blond włosy chłopak, wywołując tym samym niemałe zamieszanie w pomieszczeniu. 
- Nic Ci nie jest? - zapytał troskliwie i przytulił dziewczynę. Reszta kobiet ustawiła się w rządku i entuzjastycznie o czymś szeptała.
Złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. Brunetka chwiała się ze zmęczenia. Wyprowadził ją z sali i przyciągnął ją do siebie łapiąc w talii. Pomógł jej dojść do wyjścia. Jakiś policjant powiedział, że mają tu poczekać. 
- Coś Ty zrobiła? - zapytał w końcu Hyuk. Posadził ją na krześle i czekał na wyjaśnienia. Alex wytłumaczyła mu szczegółowo całą sytuację. - Może gdzieś się uderzył? Nie wierzę, że byłabyś w stanie podnieść rękę na dziecko - odparł, próbując ją pocieszyć. W nagrodę otrzymał od niej najlepszy uśmiech, na jaki mogła się w tej chwili zdobyć. Wstała z siedzenia, chcąc rozprostować sztywne kończyny. Chwilę później usłyszała radosny krzyk Jihyuna. Uklękła i czekała aż przybiegnie się do niej przytulić. Chłopiec wesoło ją przywitał i mocno wtulał się w jej ciało.
- Ciociu dlaczego płaczesz? - zapytał zasmucony. 
- Przepraszam - odparła i schowała głowę w jego szyi. Jihyun zaczął śpiewać piosenkę, chcąc by jego ciocia rozweseliła się. Dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy i pocałowała go w czoło. 
- Przepraszam, nie powinieneś tego prze ze mnie przechodzić. Powinnam była to zauważyć wcześniej - powiedziała i podniosła się z podłogi.
- Już dobrze - szepnął Hyuk i przytulił ją do siebie. 
 - Maluch ma coś na wzór siniaków. To przez przeziębienie, na jego skórze powstają takie plamy. Musi się pani jak najszybciej udać do pediatry - odparł mężczyzna, która dzień wcześniej przesłuchiwał Alex.
- O ile pamiętam pediatra skierował mnie do was - odpowiedziała kąśliwie. 
- Tym razem nie będzie takiej sytuacji. Może go już pani zabrać. 
Dziewczyna tylko kiwnęła ręką i pociągnęła za sobą Jihyuna. 
- Mojej rodziny nie ma w domu, zabiorę was do siebie. Chyba nam wszystkim przyda się trochę odpoczynku - odparł chłopak i zaprowadził ich do samochodu. 
~*~
- Rozgośćcie się - odparł blondyn otwierając drzwi domu. - Herbata, sok, kawa?
- Łóżko! - pisnęła sennie Alex. 
- Słucham? - zapytał zdziwiony. 
- Co? Chcę do domu, chcę spać - wymamrotała. Hyuk roześmiał się i pobiegł do salonu rozłożyć kanapę. Włączył telewizor i wyszukał program, na którym leciały bajki. Jihyun przybiegł do chłopaka i wspiął się na łóżko, wygodnie się rozkładając. Hyukjae uśmiechnął się pod nosem. 
- Naprawdę nie musisz, my pójdziemy do siebie.... 
- Nie, teraz jesteś tutaj, chodź - odparł i podał jej rękę prowadząc do salonu. Zmusił ją by położyła się na kanapie, a sam poszedł do kuchni po sok. Chwilę później wrócił do dziewczyny. Nie zdążył się nią długo nacieszyć. Zasnęła skulona w rogu kanapy. Usiadł obok niej i przegarnął kosmyk jej włosów za ucho. Uśmiechnął się pod nosem i pocałował ją w policzek. Brunetka poprawiła się i położyła głowę na kolanach chłopaka. W jednej chwili poczuł przypływ dziwnej energii. Prosty gest dziewczyny sprawił, że jego serce zrobiło się cieplejsze. Przejechał ręką po jej włosach i zaczął się nimi bawić. 
- Jihyun, co oglądamy? - zapytał radośnie. 
- Chcę to oglądać - odparł malec nakrywając się kocem.
- Dobrze się czujesz?
- Tak, ale bolą mnie szaraki - powiedział Jihyun i podniósł koszulkę pokazując plamki przypominające siniaki. Blondyn powoli wstał, nie chcąc obudzić Alex. Poszedł do łazienki i wyszukał maść. 
- Pokaż te szaraki - odparł mężczyzna i nałożył maść na miejsca, które pokazał mu Jihyun.
- Wujku....a Ty lubisz ciocię? - zapytał nagle. 
- Bardzo - odpowiedział Hyuk i uśmiechnął się do niego.
- A jak weźmiecie ślub to będę mógł trzymać te kółeczka? - zadał kolejne pytanie. Hyukjae nieco się zdziwił. Jeszcze nie wybiegał myślami tak daleko jak on. 
- Nawet sam o to Cię miałem poprosić! - skłamał. Wiedział, że to kłamstwo było potrzebne, gdy zobaczył radosny uśmiech chłopca.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobranoc ślicznotki i ślicznisie ♥
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA


piątek, 1 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

       
Zostałam nominowana do The Versatile Blogger Award przez Lee Santori. Alex i Hyuk na pewno też są Ci wdzięczni, przekażę im jak ich spotkam :D  http://life-is-full-of-dreams.blogspot.com  :)


 

Zasady zabawy: 
  • podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
  • pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
  • ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
  • nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
  • poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

7 Faktów: 
  • Uwielbiam czytać książki. Niestety nie mam długiej pamięci i nie mogę zapamiętać wszystkich szczegółów, dlatego zazdroszczę ludziom, którzy potrafią mówić cytatami z książek. 
  • Oprócz kpopu słucham też metalu i rocka. 
  • We wszystkie opowiadania jakie piszę na j.polski wplątuję Hyuka i Alex, dlatego moja nauczycielka zawsze rozpoznaje moje prace.
  • Imię bohaterki zupełnie nie jest związane ze mną, mimo że są identyczne. Po prostu podoba mi się taki skrót. Lepsze to niż jakaś Kleopatra, Adelajda, Klementyna, Bella, Christina czy coś jeszce (bez urazy ^^)
  • Uwielbiam wszystko co jest związane z truskawkami; landrynki, cukierki, jogurty, serki, torty, soki, a nawet same truskawki! 
  • Cierpię na nieuleczalną chorobę: lenistwo.
  • Właśnie powinnam robić rozprawkę na polski, rozwiązać dwie kartki ćwiczeń z matematyki i uczyć się na sprawdzian z biologii, ale piszę tutaj :)
 15 blogów (przepraszam, ale raczej nie dam rady aż tylu :c) 
  • http://kpop-pod-mikroskopem.blogspot.com/
  • http://hana-set.blogspot.com/
  • http://k-popowe-scenariusze.blogspot.com
  • http://eliza-zdybel.blogspot.com/
  • http://my-imaginary-story.blogspot.com/
P.S. Doszedł nam nowy obserwator! Serdecznie witam! ^^
P.P.S. Nowy rozdział jest w drodze, już mam kilka linijek napisane, ale niestety zatrzyma mnie sprawdzian z matematyki, do którego muszę przysiąść. Obiecuję, że postaram się dla was jak najszybciej napisać :)
P.P.P.S. Znowu mam zamiar jakoś pozmieniać wygląd bloga, bo to mi się nie podoba. Wszystko takie porozrzucane, ble. Podobałaby mi się taka czcionka jak mają dziewczyny z bloga, na którym mnie nominowały, tylko... jak to zrobić? Mam co rozkminiać na wieczór! :D 
P.P.P.P.S. Jakbyście mieli do mnie jakieś pytania, chcielibyście mnie opieprzać za brak rozdziałów lub za ich bezsensowność, jakieś reklamacje to zapraszam do komentowania lub na gg :)