niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział III.

   Alex podreptała do Caroline, zobaczyć jak się czuje. Wchodząc do pokoju uderzył w nią silny chłód. Dziewczyna podeszła do okna i zamknęła je, dzięki czemu otaczająca ją przestrzeń wypełniła się przyjemnym, ciepłym powietrzem. Okryła śpiącą przyjaciółkę kocem i cicho wymknęła się z pokoju. W salonie usłyszała ciche pomrukiwanie. Nie zdążyła zrobić kolejnego kroku, a tuż obok jej nogi zaczął się łasić czarny kot. Białe skarpetki i plama między oczami tylko dodawały mu uroku. Dziewczyna złapała go pod łapami i uniosła do góry całując w różowy nos.

- Gdzie się tak szlajasz czarna pindo? – zapytała i przytuliła go do siebie. Mimo, że zwierzę nie było jej, traktowała go jak swojego. Yuri często zapominała go nakarmić lub pobawić się z nim. Trzy miesięczny kociak sprawiał jej dużo radości, mimo że miała alergię na jego sierść. Na szczęście tabletki i szczepienia ratowały ją od ciągłego kichania.
Alex poszła do swojego pokoju. Otworzyła kilka książek i zaczęła się przygotowywać do następnych zajęć z zaciętą profesor Kim. Po godzinie mordercze podręczniki znudziły ją do tego stopnia, że włączyła komputer. W okienku komunikatora wyskoczyła wiadomość od Toma. Alex często miała ochotę pozabijać wszystkich ludzi spotkanych na swojej drodze. Na pierwszym miejscu zawsze był on. Podejrzany chłopak z uroczym uśmiechem. Otworzyła okienko i szybko je zamknęła. Znowu wysłała jej jakieś niecenzuralne zdjęcie, do czego zdążyła się już przyzwyczaić. Chłopak taki sam jak inni. Internet równie szybko ją znudził jak książki. Zamknęła laptopa i położyła głowę na ramieniu wpatrując się w okno. Szara melancholia. Jak zwykle ten sam widok chmurnego nieba. Dopiero gdy podejdzie się do niego bliżej widać zielony park z nieskończoną ilością dróżek, małego jeziora i kolorowo zabarwionych drzew. Dziewczyna znudzona swoim życiem, ubrała się cieplej i wyszła z domu. Znowu poszła do kawiarni po czekoladę do picia i skierowała się w stronę zardzewiałych schodów. Wchodząc na dach zobaczyła na jego krawędzi młodego chłopaka, którego spotkała dzień wcześniej.
 

- Miło Cię widzieć – odparł gdy tylko ją zobaczył. Dziewczyna lekko ukłoniła się i usiadła obok niego. Spojrzała w dół. Dość spora odległość od ziemi. Tak właśnie oswajała się ze swoim lękiem wysokości.
- Zastanawiałeś się kiedyś jakby to było gdybyś skoczył? – zapytała po krótkiej chwili. Hyuk spojrzał na nią z przerażeniem.
- Ty chyba nie myślisz o tym?! – krzyknął bojąc się tego co może nastąpić. Dziewczyna tylko roześmiała się kręcąc przecząco głową.
- Ogłupiałeś? Tylko pytam. No wiesz… artyści mają różne pomysły. W końcu od tego są, więc myślałam, że może taki też miałeś – powiedziała z uśmiechem na ustach.

- Jaki tam ze mnie artysta. Wśród całej reszty zespołu to ja stoję na samym jego końcu.
- Masz chyba trochę za niską samoocenę. Przybij piątkę, bo ja też – odparła roześmiana i wyciągnęła do niego rękę. Chłopak klepnął ją w dłoń i uśmiechnął się pod nosem. – Skoro Ty nie jesteś artystą, a pojawiasz się w najmodniejszych magazynach to ja stoję na samym końcu łańcucha całej ludzkości, bo jestem tylko marną kelnereczką i studentką w jednym. Masz rację – dodała po chwili co wywołało u Hyuka salwę śmiechu.
- Jesteś straszna – odparł ukazując małpi uśmiech.
- Dziękuję.
Wśród nich zapanowała niezręczna cisza. Oboje wpatrywali się w zachodzące słońce. Niebo zalało się złocistym kolorem, gdzie nie gdzie pokryte szarymi chmurami. Dziewczyna co jakiś czas popijała gorący napój.
- Jesteś jakoś uzależniona od tego? – zapytał pokazując na kubek.
- Dlaczego? To tylko czekolada. Chcesz łyka?
- Faktycznie dobre. Możesz się już z tym pożegnać – odparł chłopak i postawił kubek obok siebie, tak by Alex nie mogła go dosięgnąć.
- Oddawaj to! To moje! – zaczęła krzyczeć. Gdy próbowała uratować czekoladę z rąk okrutnego chłopaka, przypadkowo ją wylała na dach.
- Co za sierota! – krzyknął chłopak śmiejąc się z dziewczyny. Alex obraziła się na niego śmiertelnie i usiadła z założonymi rękami.
- Gwiazdor się znalazł od siedmiu boleści. Nie wiadomo skąd ta cholera przyszła, a już gwiazdorzy – mamrotała pod nosem co wywołało u chłopaka jeszcze większy powód do śmiechu. – I z czego tak rżysz? Z mojego nieszczęścia?
- Ty nie masz przyjaznego nastawienia do świata.
- Bingo! Za karę musisz mi odkupić tą czekoladę – powiedziała naburmuszona.
- Ok, zapraszam. Tam jest taka mała kawiarnia. Czasem do niej chodzę. Widzisz? – zapytał pokazując palcem na mały lokal nie daleko miejsca ich pobytu. Hyuk wstał i podał jej rękę. Dziewczyna tylko spojrzała na nią i wstała sama.
- Nie będziesz miał problemów prze ze mnie? No wiesz.. gazety, paparazzi, fani. Nie chcę, żebym potem się dowiedziała, że nie wiadomo skąd mam chłopaka – dodała gdy zeszli już na dół.
- A co? Twój byłby zazdrosny?
- Myślisz, że gdybym miała chłopaka marnowałabym tu czas z Tobą? – odpowiedziała pytaniem na pytanie. Hyuk zatrzymał się na chwilę i zmierzył ja wzrokiem od góry do dołu. Nie było to trudne, gdyż dziewczyna była niższa od niego o ponad głowę.
- Miła jesteś – odparł ironicznie z uśmiechem.
- Dziękuję,  staram się.

Oby dwoje poszli do kawiarni długo ze sobą rozmawiając. Była już noc gdy mieli rozejść się do swoich domów. Chłopak odprowadził ją kawałek do domu i sam poszedł do siebie.
W jego mieszkaniu jak zwykle czterech facetów, z którymi mieszkał, oglądali telewizję. Zobaczyli go dopiero gdy zamknął drzwi.
- Młody gdzie byłeś tak późno? Martwiliśmy się o Ciebie – odparł najstarszy w pokoju, Yesung, nie przestając jeść chipsów.
- Nawet widać jak się o mnie martwiliście - powiedział z wymuszonym uśmiechem i usiadł pomiędzy nimi, oglądając kolejny odcinek dramy, w której grał jego przyjaciel, Donghae. Chłopak w końcu znudził się filmem i uciekł do swojego pokoju. Włączył komputer i od razu wszedł na komunikator. Wpisał numer, który dostał od dziewczyny i dodał ją do znajomych. Poproszenie ją o numer telefonu graniczyło prawie z cudem, jednak po kilkugodzinnych przekonywaniach wyprosił tylko nick czatu. Dla niego to i tak już dużo. Na szczęście, akurat była dostępna. Napisał do niej. W tej samej chwili do pokoju wszedł Donghae.
- Film się skończył? - zapytał Hyuk nie odrywając wzroku od monitora.
- Tak. Coś tak wyprysnął. Nie podobał Ci się film? - odparł młodszy chłopak zaglądając przez jego ramię w otwarte okienko czatowe. - To dziewczyna! - krzyknął, gdy przeczytał wystarczająco dużo wiadomości. 
- No i co z tego?
- Wyłączaj to. Wiesz, że nie możemy romansować. Dopiero za cztery lata, na razie to nie wchodzi w grę - powiedział Donghae i już chciał wyłączyć laptopa, ale Hyuk zasłonił przycisk dłonią. 
- To tylko znajoma, a nie jakiś romans. Powaliło Cię? - zapytał i zaczął się śmiać.
- Powiem, że Ci wierzę. W razie czego to ja nie będę Cię krył przed managerem. 
- Dobra spadaj - odparł Hyuk cały czas się śmiejąc. Hae oparł się o szafę i przez chwilę obserwował swojego przyjaciela.
- Dlaczego uśmiechasz się do monitora? - zapytał po chwili.
- Bo ona jest zabawna. Pisze śmieszne rzeczy - odpowiedział.
- Serio? Pewnie jest jakaś brzydka skoro Cię polubiła - dodał złośliwie Hae.
- Jest tak samo brzydka jak Ty, kiedy zmyjesz makeup z siebie! - krzyknął do kolegi, który był już w łazience.
- To ona jest śliczna! - wrzasnął Hae i wleciał z powrotem do pokoju. - Załatw mi jej zdjęcie. 
 - Idź spać idioto - powiedział, za co dostał koszulką w głowę. Rzucił ją na łóżko przyjaciela. Rozmawiał z nią jeszcze chwilę. Na pewno pisał by dłużej, gdyby nie jego wścibski współlokator. Donghae był bardzo miłym i sympatycznym chłopakiem. Wielu ludzi miało do niego słabość poprzez jego dziecinne zachowanie i radosne podejście do życia. Niestety czasem potrafił też zaleźć za skórę. Zaczął już denerwować Hyuka pytaniami "Co napisała?", " A ona nas zna?", "Na pewno by mnie polubiła", "Niech Ci wyśle swoje zdjęcie, chcę zobaczyć jaka idiotka cię polubiła". W końcu gdy miał go dość po prostu wyłączył komputer. Zegar, który stał obok jego łóżka wybijał już godzinę drugą. Chłopak uznał, że dobrze byłoby już zasnąć. Poszedł do łazienki przygotować się do snu. Wrócił do pokoju i wyłączył lampę.
- Tylko nie zadawaj mi już więcej pytań - powiedział Hyuk zamiast zwykłego "dobranoc".
 --------------------------------------------------------------------

Nie wiem czy nie za krótko jak dla was. Obiecuję, że postaram się bardziej przy następnym rozdziale. 

Życzę wam miłych wakacji. Wypocznijcie dobrze ^^

3 komentarze:

mój fanfic ;p pisze...

We need more!! :D

Kuuuroi pisze...

DongHae !! <33
Szczęścia z małpką ale od ryby wara xDD mójj <33
Ładnie ;) Czekam na next. proszę o info u mnie
www.storybykuroi.blogspot.com

Anonimowy pisze...

Aaaaa <3

Cinderella~

Prześlij komentarz