niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział II.

Nad miastem zapadła już ciemna noc. Na ulicach zaczynało się robić spokojnie i cicho. Jedną z głównych ulic szła drobna dziewczyna. Po drodze weszła do czynnej kawiarni i zamówiła gorącą czekoladę na wynos. Z ciepłym kubkiem ruszyła przed siebie szczelnie opatulając swoje ciało bluzą. Szła w dobrze znanym jej kierunku. Często chodziła tam gdy chciała przemyśleć kilka spraw lub po prostu wypłakać się w samotności. Idąc chodnikiem skręciła w boczną uliczkę. Weszła ruszającymi się schodami. Widać było, że lata ich świetności dawno poszły w zapomnienie. Dziewczyna weszła na dach budynku. Było z niego widać panoramę miasta. Usiadła na krawędzi zwieszając nogi wzdłuż kamiennej ściany. Mimo, że znała ten widok na pamięć, wciąż nie mogła się nadziwić pięknem tego miejsca. Rozświetlone ulice, małe urocze kawiarenki otwarte dwadzieścia cztery godziny na dobę to to, czego potrzebowała do życia. Otworzyła kubek i wzięła łyk gorącego napoju, lekko parząc swój język. Od razu odsunęła czekoladę od warg i postawiła go obok siebie. Przeciągnęła się i położyła na plecach patrząc w gwieździste niebo. Na granatowym płaszczu mieniły się tysiące małych kuleczek, gdzieniegdzie zakryte szarymi obłokami. Nagle nie wiadomo dlaczego z jej oczu pociekły łzy. Czasem jej organizm robił to co chciał, nie zważając na humor i uczucia dziewczyny. Często płakała nawet nie wiedząc dlaczego. Leżała tak przez jakiś czas póki nie usłyszała za sobą czyjegoś chrząkania. Natychmiastowo wstała i otarła wilgotne oczy. Nieznajoma osoba zbliżyła się do niej wychodząc z ciemności. Był nim mężczyzna, dość przystojny, wysoki blondyn z mocno zarysowaną linią szczęki. Wyglądał jakby właśnie wyszedł z okładki najmodniejszej gazety w Korei.  
- Coś się pani stało? Jeżeli to przez chłopaka to pewnie nie warto - odparł nieśmiało i kucnął obok niej. Alex wpatrywała się w niego jak w obrazek. Nie wiedziała czym jest bardziej zszokowana. Faktem, że ktoś znalazł jej ukochaną kryjówkę czy to, że właśnie musiał trafić jak ona tu była.
- Dlaczego miałabym płakać przez chłopaka? Tak po prostu, chciało mi się płakać to płaczę - odpowiedziała po chwili wycierając resztę łez z policzka.- No nie wiem...dziewczyny często przez nas płaczą. Tak w ogóle nie przedstawiłem się. Mam na imię Hyukjae - dodał po chwili i wyciągnął rękę do dziewczyny. Uśmiechnęła się ciepło i odwzajemniła uścisk.
- Alex.

- Mogę się dosiąść? - zapytał po chwili i nie czekając na odpowiedź usiadł na krawędzi. Alex popatrzyła na niego z lekką pogardą. "Akurat przyszedł jak chciałam być sama" pomyślała i zaczęła kontynuować swoje wcześniejsze obserwacje nieba. Ukradkiem oka widziała jak chłopak wciąż jej się przygląda. Odwróciła głowę w jego stronę, na co on zrobił zakłopotaną minę.- Tak, nie jestem stąd, więc przestań już tak na mnie patrzeć - powiedziała wyraźnie zirytowanym głosem.- To nawet słychać, że nie jesteś tutejsza. Masz zabawny akcent - odparł bez zastanowienia wpatrując się w krajobraz miasta. Alex puściła tą uwagę mimo uszu. Od pewnego czasu starała się być miła dla ludzi. Rzadko jej to wychodziło, ale liczyły się starania. Rozejrzała się w około siebie i dostrzegła kubek z czekoladą, o którym zapomniała. Napój już dawno zdążył wystygnąć. "Cholera" przeklęła w myślach i odstawiła go z powrotem.
- Od dawna tu przychodzisz? - zapytał chłopak chcąc ją bliżej poznać.

- Odkąd znalazłam to miejsce i będę tak długo tu przychodzić póki te schody się nie rozwalą do końca - odpowiedziała pokazując na stare, zardzewiałe wejście. - W końcu ktoś oprócz mnie zauważył, że przydałby im się remont - odparł i zaśmiał się. Wśród nich znów zapanowała cisza. Siedzieli wspólnie wpatrując się w różne zakątki Seulu.
- Nie spotkaliśmy się kiedyś przypadkiem? Masz jakąś znajomą twarz - powiedziała dziewczyna po jakimś czasie cały nie odwracając wzroku od miasta. - Albo jesteś jakimś modelem, albo jednym z tych idoli, za którymi latają moje kumpele - dodała po chwili i zaśmiała się pod nosem.
- Nie znasz za bardzo tutejszych gwiazd, prawda? - zapytał i spojrzał na nią z niedowierzaniem. Jak mogła o nie rozpoznać? W tej chwili wraz ze swoim zespołem zajmował pierwsze miejsca najlepszych list przebojów, występował w większości programów rozrywkowych. Czyżby to jakiś chwyt z jej strony? Może była jego fanką, a teraz tylko udaje. Przez chwilę zastanawiał się nad tym.
- Mogłabym przysiąc, że widziałam Cię na plakacie u Yuri. Jesteś jakimś aktorem? - zapytała po chwili.
- Piosenkarzem.


Dziewczyna podrapała się po głowie, a na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie.
- To taka trochę siara, że Cię nie znam, tak? - zapytała. - No wiesz...nie wszyscy słuchają popu, więc Ci wybaczam - odparł z uśmiechem na ustach. Mimo, że go nie rozpoznała, ucieszył się. Już dawno nie poznał kogoś, kto od razu go widząc nie rzucał się na niego z aparatem i kartką papieru. - Dziękuję jaśnie panie. Ich miłą rozmowę przerwał telefon dziewczyny. Dzwoniła Yuri. Zaczęła się już martwić o swoją przyjaciółkę, widząc która jest godzina. Alex schowała telefon do kieszeni i wstała chwiejnym krokiem. - Może Cię odprowadzę? Dziewczyny nie powinny chodzić same o takiej porze.
- Wolę wracać sama jak z Tobą. Piosenkarz piosenkarzem, ale skąd mam wiedzieć, że oprócz tego nie jesteś jakimś gwałcicielem i nie polujesz na na młode dziewczyny - powiedziała na jednym wydechu na co Hyuk zrobił wielkie oczy i zaczął się śmiać. - Taka prawda, nie śmiej się.

- Przecież nic nie mówię. Dobrze, że na siebie uważasz - odparł dalej pokazując swój małpi uśmiech. - Spotkam Cię tu jeszcze kiedyś? - zapytał gdy już wchodziła na schody. - Przychodzę tu prawię co dziennie, to chyba nie problem - odpowiedziała i pokiwała mu na pożegnanie. Chłopak został sam na dachu budynku cały czas uśmiechając się do siebie.
~*~
Nad ranem w domu dziewczyn coś buchnęło budząc Yuri i Alex. Dziewczyny ciężko podniosły się z łóżek i poszły do przed pokoju, gdzie ujrzały niecodzienny widok. Caroline na wpół przytomna wpadła na szafę, a teraz wyła z bólu. Dziewczyny zaczęły się z niej śmiać. Po tym jak się uspokoiły postanowiły zlitować się nad przyjaciółką i zaprowadziły ją do swojego pokoju. Alex wróciła do siebie. Wskazówki zegara właśnie wybiły szóstą godzinę. Dziewczyna pospiesznie się umyła i ubrała po czym wybiegła z mieszkania idąc do swojej pracy. Godzinę później znalazła się już w kawiarni, w której pracowała jako kelnerka. Dla niej to był dzień jak co dzień. Ciągłe chodzenie i uśmiechanie się, którego często już miała dość. Mimo to było to jedyne źródło, z którego mogła opłacać czynsz i studia.
Koło godziny piętnastej ruch w kawiarence zmalał, więc szef puścił ją wcześniej do domu, co bardzo rzadko się zdarzało. Wymęczona sobotnim dniem wróciła do domu. W drzwiach przypomniała sobie wczorajszy wieczór. Od razu pobiegła do pokoju Yuri i zaczęła przyglądać się plakatom na jej ścianie. Po chwili ujrzała na jednym ze zdjęć znajomą twarz. Tak samo zarysowana linia szczęki, tak samo roześmiane oczy.
- Wiedziałam, że on jest jednym z tych seniorów, czy jak im tam - wymamrotała sama do siebie. Wtem do pokoju wszedł nie kto inny jak Yuri. - Czyżby mój ukochany zespół zyskał nową fankę?  - zapytała jak zwykle roześmiana. Szatynka podeszła do niej i przytuliła się do pleców dziewczyny. - Fajni są, sama przyznaj - dodała po chwili. - Czy ja wiem. Johny Deep lepszy - odpowiedziała za co została uderzona w tył głowy. - Wyjdź z mojego pokoju i nie wracaj - odparła Yuri i znów zaczęła się śmiać.
------------------------------------------------------------------------

Na dzisiaj wam wystarczy dzieci. Później napiszę trzeci rozdział. Z dedykacją dla Karoliny ^^

LICZĘ OD WAS NA KOMENTARZE! :)



3 komentarze:

Kuuuroi pisze...

Sympatycznie się czyta ;) Eun jak zwykle uroczy. Bdzie sex :D :D Jaram się niczym Joanna Dark na stosie. Jestem ciekaw/ciekawy jak zareaguje Yuri jak się dowie. Biada Ci dziewczyno :D

Anonimowy pisze...

Jak Yuri się dowie, to udusi ją w uścisku szczęścia xD
Hyukie <3
Lepiej być nie może!^^

Cinderella~

Unknown pisze...

Oj tam czy jej biada ! xD Ale opowiadanie świetne trzeba przyznać i ta scena z dachem, zaznaczam że kiedyś śniło mi się takie coś, że jestem na dachu są gwiazdy a z tyłu ktoś mi się przygląda .. chłopak oczywiście xD

Prześlij komentarz