Następne kilka tygodni minęło tak szybko. Dla niektórych chyba zbyt szybko. Alex i jej kot znów siedzieli w pokoju. Dziewczyna trzymała go kurczowo przy sobie i lekko drapała za uszami. Zwierzę co jakiś czas wydawało z siebie pomruk zadowolenia. Rażący monitor laptopa spowodował, że porzucił kościste kolana dziewczyna na rzecz miękkiego koca w kojcu. Alex skrzywiła się i przykryła swoje ciało kocem, wracając do komputera. Przeszukiwała strony z propozycjami prac w kancelarii. Kobiety... tak często zmieniają zdanie. Zrezygnowała z drugiego kierunku by w pełni móc poświęcić się prawu.
" To już na pewno to" - pomyślała, mając nadzieję na otrzymanie stażu lub chociaż kilku praktyk.
- Cześć Ty moja niewolnico książek! - krzyknęła Caroline wparowując do pokoju przyjaciółki. Położyła się obok niej i wpatrywała się w jej delikatne rysy twarzy.
- Wiesz, że jesteś śliczna? - zapytała po chwili.
- Odczep się, nie jestem lesbijką - odparła nerwowo Alex i odsunęła się od niej.
- No ie wiem, nie wiem. Taka ładna, a chłopaka na horyzoncie nie widać. Z Tobą musi być coś nie tak - wysnuła swoją teorię ciężko ziewając. Leniwie się przeciągnęła i zamknęła laptopa koleżanki.
- Daj telefon - zażądała ostro i wyciągnęła rękę. Gdy Alex nie chciała oddać go dobrowolnie, wymusiła urządzenie siłą. Caroline usiadła na skraju łóżka i zaczęła przeglądać kontakty dziewczyny. Wybrała jeden z nich i przyłożyła telefon do ucha. Kilka sygnałów i w słuchawce odezwał się męski głos.
- Cześć Hyuk, wyciągnij ją stąd, bo nie wytrzymam z nią tutaj - odparła znudzonym głosem.
- NIE!- krzyknęła Alex i wyrwała telefon z ręki przyjaciółki.-Caroline się tylko tak wygłupia, nie bierz tego na serio - powiedziała z charakterystyczną chrypką w jej głosie.
- To ta co Cię dusiła? - zapytał zaciekawiony. Dziewczyna przytaknęła na co w słuchawce usłyszała jego perlisty śmiech. - To gdzie się spotykamy? - zapytał po chwili
- Ale ona na prawdę żartowała...
- Ale ja nie. Chętnie się z Tobą zobaczę - odparł poważnie i czekał na jej odpowiedź. - Na dachu za pół godziny? - zapytał gdy głos w słuchawce się nie odzywał.
- Może być - odpowiedziała przyjaźnie i rozłączyła się, odkładając telefon na półkę.
- Co jest? - zapytała Caroline widząc jej minę.
Dziewczyna nie odpowiedziała tylko poszła się przebrać. Wróciła po pięciu minutach obciągając czerwoną bluzę na biodra. Caroline kiwnęła głową ponawiając pytanie.
- Po co do niego zadzwoniłaś? Przecież my jesteśmy zupełnie inni - odparła smutno.
- Jak to inni? Jak o nim opowiadałaś wydawaliście się sobie tak bliscy.
- Tak, tylko.... on jest super znany, a ja beznadziejną studentką prawa. Tacy ludzie jak on potrzebują kogoś na pokaz, a nie do... - urwała i wyszła z pokoju ubierając białe adidasy.
- Jak Ty tak do tego podchodzisz, to już zawsze będziesz sama - odparła dziewczyna i schowała się w swoim pokoju.
~*~
Dziewczyna siedziała oparta o komin budynku i wpatrywała się w panoramę miasta. Popołudniu zwiększał się ruch mieszkańców. Większość z nich nagle cudownie przypominała sobie, że musi wyjść z domów. Z zamyślenia wyrwał ją blond włosy chłopak. Postawił przed nią styropianowy kubek z napojem.
- Dziękuję - odparła, ciepło się uśmiechając. Odwzajemnił uśmiech i usiadł obok. Siedzieli w ciszy wpatrując się w krajobraz i słuchając swoich spokojnych oddechów. Milczenie było podstawą ich przyjaźni.Nigdy im to nie przeszkadzało,a wręcz przeciwnie. Potrzebowali tego. Bezgłosu, który rozumiał ich oboje. Gdy byli nim wystarczająco zachłyśnięci, zaczynali ze sobą rozmawiać.
- Znalazłaś już nową pracę? - zapytał po bardzie długiej chwili.Pokiwała potakująco głową.
- Za tydzień mam rozmowę kwalifikacyjną. Szukałam jeszcze jednej, ale Caroline mi przerwała. Sam rozumiesz - powiedziała na co Hyuk zaśmiał się pod nosem.
- Myślisz, że tak o już będzie wyglądało? że będziemy do końca życia spotykać się na tym dachu? - zapytał.
- Nie.Te schody tego nie wytrzymają - odpowiedziała na co nieśmiało się zaśmiali.
- Myślałeś już kiedyś o tym? O Twoim końcu na scenie? O śmierci? - zapytała po chwili ciszy.
- Nigdy nie chciałem o tym myśleć, ale siłą rzeczy... Zawsze jest tak, że gdy nie chcę o tym myśleć, to to mi się w głowie nasila. Zawsze te wyobrażenia są zbyt smutne, ale... Chyba prędzej czy później nas wszystkich to czeka, no nie? - odparł, na co Alex pokiwała potakująco głową. - A co z Tobą? - zapytał.
- Boję się tego. Wyobrażałeś sobie kiedyś, że zasypiasz w wygodnym, ciepłym łóżku obok ukochanej osoby, ale kota, jak kto woli, ale mimo to już się nie obudzisz ani nigdy nie usłyszysz tego wrednego budzika, którego nienawidzisz. To chore! - powiedziała zirytowanym tonem.
- Nie usłyszysz wrednego Hae, który już o szóstej lata po domu i wrzeszczy "wstawać pedały!" - krzyknął imitując głos i mimikę przyjaciela. Alex uśmiechnęła się pod nosem.
- Zmieńmy temat. Lubisz rodzynki? - zapytał, na co wyraźnie się skrzywiła.
- Dlaczego o to pytasz? To jak pytanie "lubisz latać nago po pokoju?" - odparło i zaśmiała się.
- Niektórzy to lubią - dodał na co dziewczyna przypadkowo wylała czekoladę na chropowatą powierzchnię dachu.
- Nikt normalny nie robi takich rzeczy. Ty tak nie robisz no nie? - zapytała śmiejąc się.
- Ja nie, ale Jongwoon...czasem mu się zdarza - odpowiedział krztusząc się śmiechem.Wypił kolejny łyk czekolady i wpatrywał się w zapalające światła. Lampa koło komina zaczęła skwierczeć i po chwili rozbłysła zółtym światłem.
- Ją też trzeba naprawić - zauważyła brunetka. - Jak już będę sławnym prawnikiem to kupię ten dom i go wyremontuję - dodała mrużąc oczy.
- Będziesz tu mieszkać?
- Nie, otworzę pewnie jakiś dom dziecka, albo coś podobnego - odparła i wzięła kolejny łyk napoju.
Chłopak przeniósł swój wzrok na nią. Zastanawiał się co tak na prawdę w niej siedzi, co wydarzyło się w życiu Alex, że mimo jej sympatii i czułości, tak trudno zbliżyć się do niej. Mimo, że znali się już tak długo, wiedział o niej tak nie wiele. Zazwyczaj unikała swojego tematu. Odkąd się poznali była jego najlepszym doradcą i pocieszycielem, potrafiła go rozbawić w każdej sytuacji i porozmawiać na każdy męczący go temat. Tylko nie swój. Przez to czuł się bezradny. Chciał być dla niej takim samym przyjacielem i oparciem, jakim ona była dla niego. Jego rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. Wyjął go z kieszeni spodni i przesunął kciukiem klawisz blokujący ekran.
- Chyba muszę się zbierać. Chodź ze mną, nie puszczę Cię przecież samej - powiedział podając jej rękę. Zignorowała gest chłopaka i podniosła się sama. Hyuk zmierzył ją wzrokiem marszcząc przy tym oczy.
- Co? - zapytała.Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi i poszedł w stronę schodów. Zeszli na dół i powędrowali ulicą prowadzącą do mieszkania dziewczyny. Zaprowadził ją pod same drzwi i sam poszedł do swojego domu.
Gdy otworzył drzwi mieszkania wszyscy już na niego czekali.
- Zrobiłem kolację, ale Ty się spóźniasz! - krzyknął zdenerwowany Sungmin. - Przez Ciebie wszystko wystygło głupku!
- Przepraszam - odpowiedział. Nie miał pojęcia co jeszcze może powiedzieć. Min rzadko się tak zachowywał. - Co się stało? - zapytał cicho Heechulla.
- Dziewczyna go rzuciła - odparł i poklepał przyjaciela po ramieniu.Hyuk wszedł do swojego pokoju gdzie czekał już na niego Donghae.
- Gdzieś Ty był? Manager tu był i nie był specjalnie zadowolony z tego, że prowadzasz się z jakąś laską! - powiedział w wyraźnymi pretensjami.
- Przecież prosiłem Cię, żebyś mu nie mówił!
- Ale on sam was widział. W zeszłym tygodniu. Wpadł w szał przez co kazał zerwać Minowi z dziewczyną. Skoro on musiał to my też pójdziemy pod nóż
- Jaki nóż? O co Ci chodzi? - zapytał wyraźnie wybity z rytmu.
- O to, że jak on się dowie, że reszta też romansuje to będziemy musieli zrobić to samo co Sungmin. Dzięki Tobie - powiedział zdenerwowany.
- Przesadzasz.
- Jestem ciekaw czy powiesz tak samo, jak będziesz musiał ograniczyć kontakty z Alex - odparł oskarżycielskim tonem. - Idź spać, bo ten Twój pysk już mnie denerwuje - dodał i odwrócił się na drugi bok, zakrywając ciało kołdrą.
Blondyn ciężko wypuścił powietrze z płuc i poszedł do łazienki. Zdjął koszulkę i rzucił ją w kąt wkładając w to tyle złości ile mógł. Oparł się o umywalkę i przemył twarz zimną wodą. Próbując nie przejmować się dzisiejszym dniem, wszedł pod prysznic. Ubrał spodnie od piżamy i położył się w łóżku, które starał się ograć mały Choco. Starał się spać, nie zważając na dźgające palce swojego pana. Hyuk podniósł go i położył obok siebie, przytulając do klatki piersiowej.
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
Zabierz Oli internet, a napisze Ci opowiadanie xD
Tak, ten o to rozdział powstał właśnie dzięki mojemu modemowi, który zepsuł się na cały tydzień o raz dzięki wspaniałej lekcji biologii o układzie rozrodczym.
Przepraszam za ewentualne błędy pojawiające się w rozdziale. Mam nadzieję, że w miarę się podoba.
Liczę na wasze komentarze ♥
7 komentarze:
cudooooooooooooooowne <3 czekam na kolejne!:333
ohh.. biedny Min... Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie i nie będzie się gniewał na Hyuka ;D Nexta sweety girl ;D
Cud,miód i orzeszki^^
Czekam na next ;)
No to teraz do cho**ery mnie zaciekawiłaś xD
Jeśli zaraz nie dodasz kolejnego rozdziału to uduszę xD
więc co mogę powiedzieć. blog jest interesujący, wciągający no i jest o Hyuku więc duży plus xd denerwuję mnie jedna rzecz,mianowicie za rzadko dodajesz rozdziały i nie wiem czy wytrzymam zanim pojawi się kolejny^^ mam nadzieje, że szybko go napiszesz bo już nie moge się doczekać. opowiadanie jest naprawdę fajne. mam również wielką nadzieję, że nie zniechęcisz się i będziesz je ciągnąc do końca^^ czekam z niecierpliwością na część dalszą. ^^
dodaj kolejny!!!!!! ^^ la la la la la la wiiiiiiiiiiii ;]
no opowiadanie w 100% Ci wychodzi hehehe, czekamy na kolejny rozdział i niech twoja główka będzie miała dużoooo pomysłów !! Wiiiiiiiiiiii
Sites associated with "important" sites are more likely to get ranked higher.
A spider could be the program search engines use to index websites, and
when it sees these invisible words, it is going back and boosts that
page's link ranking. Search engines generally list sites that have quality content in lieu of amazing graphics.
Feel free to surf my site review of kontent machine
Prześlij komentarz